Zimna wiosna nie przeszkodziła białostockim pszczołom w produkcji miodu – przynajmniej tak wynika z pierwszego w tym roku miejskiego miodobrania. Pasieka składająca się z ośmiu uli ustawiona jest w niewielkim parku przy ulicy Branickiego.
Tego miodu nie da się kupić
Biorący udział w miodobraniu prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski powiedział, że tegoroczne ramki są pełne miodu, a pszczoły wydają się w dobrej kondycji. – Przed rokiem miejska pasieka dała prawie 300 kilogramów miodu, który później pakowany jest w niewielkie słoiczki i stanowi oryginalny gadżet promocyjny. Ten miód nie jest na sprzedaż. Rozdajemy go gościom promując miasto – zaznaczył prezydent.
Przybywa pszczół, więcej nektaru
Opiekujący się miejska pasieką Mikołaj Maj podkreślił, że zimna wiosna poprawiła stan pszczół, których jest więcej niż w suche i upalne lata. Dodał też, że deszczowa pogoda powoduje większe wydzielanie nektaru przez kwiaty w porównaniu z suchymi, upalnymi latami.
Z miejskiej pasieki miód zbiera się kilka razy w roku. W tamtym roku było to w sumie prawie 300 kilogramów miodu, rok wcześniej – prawie 250.
RM / red: bs / opr. MatA (źródło: Polskie Radio Białystok)
Fot. Ryszard Minko (PRB) – materiał nadesłany