Kilkadziesiąt tysięcy złotych strat – to skutek zostawiania metalowych elementów na polach kukurydzy. Do dwóch takich przypadków doszło w gminie Mały Płock i Turośl.
Jak mówi mł. asp. Ewa Gołąbek z kolneńskiej policji – do dyżurnego zgłosili się rolnicy, którzy znajdowali takie elementy podczas trwających zbiorów kukurydzy.
– Na polach kukurydzy znajdowały się metalowe elementy zawieszone na łodygach lub umieszczone między roślinami. Takie zachowania są nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, ale również stwarzają realne zagrożenie dla życia i zdrowia osób obsługujących maszyny rolnicze. Uszkodzona sieczkarnia to ogromne straty finansowe dla rolnika, ale też ryzyko poważnych wypadków – wyjaśnia.
– Warto podkreślić, że w wyniku tych zdarzeń łączna kwota uszkodzeń sieczkarni sięgnęła 53 tys. zł. Jeszcze groźniejsze są konsekwencję, gdy fragmenty metalu lub aluminium przedostaną się do kiszonki lub paszy. Zwierzęta, które spożyją zanieczyszczony pokarm, mogą doznać poważnych obrażeń, prowadzących nawet do śmierci – ostrzega mł. asp. Ewa Gołąbek.
Policjanci cały czas szukają osób, które przyczepiają takie elementy do roślin. I przypominają, że grozi za to bardzo poważna kara. Osobie, która celowo zawiesza takie przedmioty na roślinach uprawnych, grozi odpowiedzialność karna do 3 lat pozbawienia wolności, a w szczególnych przypadkach – nawet do 5 lat.
– Funkcjonariusze prowadzą czynności sprawdzające i jednocześnie apelują do wszystkich rolników o zachowanie szczególnej czujności w trakcie prac polowych – dodaje policjantka.
Informacje można przekazywać dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
PW / red: tk / opr. MatA (źródło: Polskie Radio Białystok)













