Robot Izydor i różne systemy oparte na sztucznej inteligencji mają wspomagać sadowników. To pomysł twórcy start-upa „Ribes Technologies” Łukasza Kopińskiego – rolnika, a jedocześnie naukowca z powiatu puławskiego.
– Nasz pomysł składa się z kilku elementów – między innymi detektor wizyjny rozpoznający na plantacji miejsca występowania szkodników, ale także robot – wyjaśnia Łukasz Kopiński. – To pojazd elektryczny, autonomiczny, który jeździ po zadanej ścieżce pola, po jego zmapowaniu, i skanuje krzewy nocą. Przepisy wymagają, że pestycydy możemy wykorzystywać tylko nocą, więc robi nocną detekcję i punktowe opryski. W dzień z kolei pomaga nam przy pielęgnacji murawy, koszeniu trawy między rzędami, przy transporcie owoców w czasie zbiorów.
To odpowiedź na współczesne wyzwania!
– To jest odpowiedź na współczesne wyzwania, przed którymi stoi rolnictwo – mówi Mariusz Matyka, dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowego Instytutu Badawczego. – Rolnictwo postrzegane jest czasami przez społeczeństwo jako sektor troszkę zapóźniony w stosunku do innych, gdzie najnowsze rozwiązania nie są wykorzystywane. Rzeczywistość jest zupełnie inna, bo w tej chwili rozwój opiera się na rolnictwie 4.0 czy 5.0, gdzie najnowsze technologie – Internet, sztuczna inteligencja – są chlebem powszednim. Wynika to, z tego że jest coraz mniej ludzi chętnych do pracy w rolnictwie. Najnowsze rozwiązania techniczne, informatyczne pozwalają zastąpić po części ludzi, ale też zwiększyć wydajność i obniżyć koszty produkcji.
Redukcja pestycydów i oszczędności
– Generalnie te rozwiązania zmierzają w jednym celu, czyli trafności wykonania odpowiedniej ilości, najlepiej punktowego, zabiegu chemicznego. Staramy się zredukować pestycydy, staramy się dostarczyć dzięki temu finalnie konsumentowi produkty z mniejszą ilością pozostałości tych środków lub bez pozostałości. Staramy się, żeby jak najmniejsze było oddziaływanie na środowisko prowadzonych upraw. Chcemy generować oszczędności i korzyści finansowe z efektywniejszego wykorzystania gospodarowania zasobami, które ma rolnik-sadownik – dodaje Łukasz Kopiński.
To przyszłościowe rozwiązanie
– To rozwiązanie przyszłościowe – mówi Kamil Rodzik, starszy specjalista do spraw mechanizacji produkcji roślinnej Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – Tutaj mowa jest o wykorzystaniu sztucznej inteligencji też w tworzeniu modeli, algorytmów do rozpoznawania szkodników i wykonywanie selektywnego oprysku, czyli w miejscu występowania szkodnika. To ogranicza zużycie środków, co jest korzystne dla środowiska. Tego typu rozwiązania wykorzystujące optyczne czy wizyjne systemy, są stosowane coraz częściej w różnych maszynach. Dotyczy to też pielników. Innowacje w rolnictwie jak najbardziej są potrzebne.
Otwiera się era rolnictwa cyfrowego
– Już mamy na dostępne rynku rozwiązania techniczne, gdzie opryskiwacze są w stanie odróżniać roślinę uprawną od chwastu praktycznie w każdej fazie wegetacji i punktowo zwalczać chwasty. Tych rozwiązań jest bardzo, bardzo dużo, choćby wykorzystanie dronów do oceny stanu łanu. To, co robimy w Instytucie w skali globalnej, to wykorzystanie danych satelitarnych, algorytmów do oceny stanu upraw, efektów suszy czy zalań i podtopień w ramach ekoschematów. Otwiera się nowa era rolnictwa cyfrowego, gdzie z jednej strony mamy już zmechanizowane bardzo dobrze rolnictwo, mamy dużo informacji, a teraz sztuka polega na tym, żeby to informację zebrać, te duże zasoby danych przetworzyć i potem wykorzystać je już w procesie produkcyjnym – wyjaśnia Mariusz Matyka.
Dodajmy, że start-up Łukasza Kopińskiego ma już pierwsze sukcesy. Podczas tegorocznej edycji konkursu „Innowacyjny Produkt Rolniczy” firma została wyróżniona za opracowanie autorskiej technologii wspierającej rozwój rolnictwa precyzyjnego.
ŁuG / opr. AKos
Fot. pixabay.com













