Puławskie instytuty naukowe świętują i deklarują dalszy rozwój. Wczoraj 75-lecie obchodził Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – dziś 80-lecie Państwowy Instytut Weterynaryjny. W obu uroczystościach uczestniczył minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski, z którym rozmawiał Łukasz Grabczak.
W Puławach wiemy, że Puławy instytutami stoją. A jaki jest odbiór Puław w Warszawie? Jaki pan ocenia potencjał naukowy Puław?
– Po pierwsze, Puławy są wspaniałym miejscem. Świetnie położone, dobry dojazd, oczywiście wspaniali ludzie, a także dwie jednostki ważne dla rolnictwa, dla bezpieczeństwa żywnościowego, dla konsumentów. Dzisiaj uroczystości 80-lecia Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – instytutu, który – można powiedzieć – jest podstawową jednostką badającą, zabezpieczającą problemy jakości żywności, jej zdrowotności, a więc tego bezpieczeństwa żywnościowego. Wczoraj mieliśmy uroczystość 75-lecia Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, a więc bardziej produkcja roślinna. Produkcja roślinna i produkcja zwierzęca są ze sobą bardzo powiązane.
Wrócę do wczorajszej uroczystości. Klimat staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. Tutaj szczególna rola właśnie Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, który prowadzi monitoring suszy rolniczej.
– Dobrze, że pan o to pyta, bo jest duża rola, jeśli chodzi o obszar produkcji roślinnej. Ale zmiany klimatu mają wpływ nie tylko na produkcję roślinną, nie tylko problem suszy, przymrozków, gradu, problem braku wody czy niewłaściwej gospodarki wodnej, która jest dla nas dużą sprawą jako gospodarzy, ale także problemy anomalii pogodowych. Zmiany klimatu przekładają się na to, że jest coraz więcej różnych chorób. Te choroby są coraz bardziej w formie szerokiej, intensywnej. Bo jeśli nie ma zim, nie ma możliwości wymrożenia części tych zarazków, to wszystko to wpływa później na rozwój chorób. Zmiany klimatyczne sprzyjają niektórym chorobom, do których jeszcze się nie przyzwyczailiśmy. Nie mamy także odpowiednich leków, szczepionek. To wszystko jest w procesie badawczym. Ten proces badawczy prowadzi także Instytut Weterynaryjny, prowadzi IUNG i inne jednostki naukowe. Jak znaleźć odporność na te nowe choroby, nowe zagrożenia – to są poważne wyzwania, przed którymi stoi Instytut Weterynaryjny, polska nauka, producenci rolni, żeby umieć odnaleźć się w tej trudnej sytuacji.
CZYTAJ: 80 lat puławskiego instytutu. Dziś uroczyste obchody
Wspomniał pan o bezpieczeństwie żywnościowym, a dziś ważny dzień, jeżeli chodzi o handel z Ukrainą, bo wczoraj straciła ważność umowa liberalizująca handel. Co to oznacza w praktyce?
– Że od dzisiaj będą mniejsze kwoty wrażliwych towarów rolnych czy spożywczych, które mogą w ramach eksportu ukraińskiego wchodzić na rynek europejski. Powracamy do tego starego układu sprzed roku 2022, sprzed wybuchu wojny na Ukrainie.
Na ile nowe przepisy ochronią polski rynek?
– Te poprzednie, które były, tzw. ATM-y, które obowiązywały przez ostatni rok, zresztą wprowadzone na nasze żądanie, one były na wyższym poziomie, służyły bardziej gospodarce ukraińskiej. Teraz te poziomy będą niższe. Zapewne Ukraina będzie bardzo zabiegała o negocjacje, żeby zwiększyć te poziomy, ale na pewno nie zgodzimy się na pełne otwarcie, a nawet na takie otwarcie, jakie było do wczoraj.
POSŁUCHAJ PODCASTU: Agrobiznes
Na koniec kilka słów o pryszczycy, bo od dzisiaj też zniesiono kontrole graniczne, jeżeli chodzi o południe Polski. Czy to oznacza, że problem pryszczycy zniknął?
– Na obecnym etapie tak. Unia zdjęła swoje reżimy, regulacje ze Słowacji, z Węgier, gdzie były ogniska pryszczycy. Ostatnie ognisko było gdzieś na początku maja, w kwietniu. W związku z tym według procedur nie powinno być zagrożenia. Procedury, które są na podstawie badań, jeśli chodzi o możliwy okres pojawienia się po ostatnim ognisku. To nie znaczy, że nie ma czujności w tym zakresie. Dużo się nauczyliśmy, ale jeszcze dużo musimy zrobić, żeby jeszcze lepiej się zabezpieczać.
Materiał dźwiękowy:
Najbardziej ucierpiał powiat kraśnicki, gdzie strażacy wyjeżdżali do usuwania skutków nawałnic aż 270 razy.
ŁuG / opr. WM
Fot. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi