Zdaniem Stanisława Bartmana (na zdjęciu), prezesa Podkarpackiej Izby Rolniczej, pojawienie się pryszczycy doprowadzi do bankructwa podkarpackich rolników. Ci są i tak w trudnej sytuacji przez suszę. Według Bartmana nasi rolnicy zawsze radzili sobie z problemami, bez względu na ich skalę. Ostatnio zażegnali takie zagrożenia, jak ASF i ptasią grypę, których ogniska pojawiły się w regionie.
Nie dopuścić do pojawienia się pryszczycy
Pryszczyca to najgroźniejsza choroba jeśli chodzi o krowy i zwierzęta kopytne. – Dlatego każda instytucja rolnicza pilnuje, żeby nie doszło do zawleczenia tej choroby do nas – mówił Stanisław Bartman, gość Polskiego Radia Rzeszów.
W ostatnich tygodniach podkarpackie organizacje rolnicze organizują szkolenia rolników, dzięki którym wiedzą oni, jak się zachować, żeby nie sprowadzić pryszczycy do naszego regionu. Władze województwa dbają także o drobiazgowe kontrole uniemożliwiające pojawienie się tej choroby w Polsce.
Walka z suszą
Gość dodał, że drugim zagrożeniem dla rolników jest susza i że w perspektywie lat rolnicy będą musieli zadbać o posiadanie studni głębinowych, zbieranie deszczówki i nawadnianie pól. Stanisław Bartman powiedział, że odwiedzając kilka lat temu Stany Zjednoczone nie widział gospodarstwa, które nie miałoby systemu nawadniania i że przed takim samym zadbaniem stoją nasi rolnicy.
Z gościem rozmawia Szymon Taranda.
Umowa z krajami Mercosur musi być sprawiedliwa
Prezes odniósł się też do umowy z krajami z grupy Mercosur. – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi obiecuje, że trzyma rękę na pulsie i nie dopuści do podpisania umowy, przez którą nasi rolnicy stracą – dodał Stanisław Bartman. Rolnicy walczą o to, żeby polskie produkty mogły konkurować z takim rynkiem. Do tego potrzeba większego wsparcia rodzimej produkcji.
SzT / opr. MatA (źródło: Polskie Radio Rzeszów)
Fot. Filip Kłęk (PRRz) – materiał nadesłany