W całym kraju, także w regionie, trwają protesty rolników przeciwko umowie handlowej między Unią Europejską a państwami bloku Mercosur.
Ryki
Kilkadziesiąt ciągników rolniczych wyjechało na ulice Ryk.
– Sytuacja jest dramatyczna – mówi jeden z organizatorów ryckiego protestu, Wojciech Piszczyński. – Produkty z krajów Mercosur nie mają żadnych norm, a u nas bardzo się dusi pod względem stosowania chemii, różnych wymogów. Najgorsze jest to, że otrzymujemy bardzo niskie ceny za produkty rolne, natomiast konsumenci w sklepach tego nie odczuli.
– Rolnicy popierają także naszą walkę, by tę umowę zatrzymać – mówi europoseł Krzysztof Hetman, który spotkał się z protestującymi. – Polskie Stronnictwo Ludowe było pierwszym środowiskiem (już w 2019 roku), które głośno powiedziało o tym, że ta umowa dla polskich rolników jest zła i będzie powodowała zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego w naszym kraju.
Protestujący dojechali do Sierskowoli, gdzie protest będzie kontynuowany. Dla kierowców nie będzie on jednak wiązał się z utrudnieniami w ruchu. Potrwa do 14.30.
– Trzeba chronić polską żywność i polskiego rolnika – mówi jeden z organizatorów protestu, Jacek Beczek. – Przede wszystkim zablokować umowy i napływ towarów na nasz rynek unijny. A jeśli to niemożliwe, to żeby to spełniało standardy takie jak u nas. Ale wiemy, że oni nie są w tej chwili w stanie spełnić tych standardów. Domagamy się tego, żeby zablokować rynek, chronić nasz europejski, polski rynek przed napływem tanich towarów z innych krajów.
Utrudnienia występują jednak na drodze krajowej numer 17 w miejscowości Krasne na trasie Izbica – Zamość. Przejazd kolumn ciągników powoduje znaczne spowolnienie ruchu i niebezpieczeństwo, ponieważ na trasach wciąż panują zimowe warunki – informują służby drogowe. Protest zabezpiecza policja. Na miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości.
Lublin
W Lublinie pikieta rolników odbywa się na Placu Zamkowym.
– Jesteśmy tu, żeby bronić polskiej żywności. Bezpieczeństwo żywnościowe jest tak samo ważne jak militarne – mówią rolnicy. – Jak wybuchnie wojna, nie daj Boże, to tej żywności w Polsce nie będzie, bo nikt nam jej nie przywiezie. A jak przywiezie, to za takie pieniądze, że nie będzie nas na nią stać.
– Za chwilę dojdzie do tego, że na polskim rynku nie będzie naszego cukru. Cukier na półkach w tej chwili po 1,99 zł. My dostajemy za cukier 150 zł za tonę. Taka cena za buraki cukrowe była już 20 lat temu. Wykończymy się, nie wytrzymamy. Kierunek Unii Europejskiej się zmienił. Przedtem był nastawiony na zdrową żywność. I to był dobry kierunek. Ale jeżeli teraz mamy ściągać z Mercosuru tę żywność, gdzie tam na hektar jest 12 kg pestycydów, a u nas niecałe 2 kg, to trzeba samemu sobie odpowiedzieć, która żywność jest zdrowsza.
Rolnicy oczekują od rządu znalezienia większości w Unii Europejskiej do zablokowania umowy.
– Chcemy zachęcić ludzi do wspólnego sprzeciwu, bo to jest nie tylko sprawa rolników, ale też konsumentów – podkreślają. – Nie ma co się oszukiwać. Łatwo jest wprowadzić monopol na tanią żywność, sprowadzać tanią żywność, ale jeżeli już wygryzie się konkurencję, np. polskiego rolnika, to gdzie później szukać tej zdrowej żywności czy w odpowiedniej cenie? – pytają.
– Unia musi zmienić podejście do rolnika. My mamy gospodarstwa 20-, 30-, 50-hektarowe – to maksimum. A jak dojdzie to Mercosur, a tam są tysiące hektarów, to nie jesteśmy w stanie konkurować. Tam można pryskać, stosować środki ochrony roślin, jakie chcemy. Wolna amerykanka. Przychodzi to do nas, robi się z tego mąkę, ludzie to kupują, nie wiedzą, co kupują. U nas co roku mamy restrykcje.
Pikieta w Lublinie potrwa do 16.00. Rolnicy nie blokują ulic w mieście, prowadzą akcję informacyjną dla mieszkańców.
Podobne manifestacje odbywają się także m.in. w Białej Podlaskiej, Radzyniu Podlaskim, Parczewie, Łukowie, Piaskach, Zamościu, Hrubieszowie, Uchaniach i Teratynie.
ŁuG / RyK / opr. WM / MatA
Fot. i film: Łukasz Grabczak
