Trwa szacowanie strat w województwie lubelskim po burzach i gradobiciu jakie przeszły przez nasz region w nocy z piątku na sobotę (18-19.04). Jak informują strażacy, żywioł najbardziej dotkną między innymi powiaty puławski, kraśnicki i opolski.
CZYTAJ: Pracowita noc strażaków w regionie. Ponad 400 wezwań z powodu burz [ZDJĘCIA]
W wielu gminach trwa wielkie sprzątanie. W niektórych miejscach woda zalewała domy, piwnice, a także drogi. – Skutki ulewy najbardziej odczuli mieszkańcy Karpiówki, Słodkowa Trzeciego, Słodkowa Pierwszego oraz Stróży – mówi w rozmowie z Radiem Lublin wójt gminy Kraśnik Artur Domański. – Woda wdzierała się do zabudowań gospodarczych. Nie omijała także domów mieszkalnych. Dwie rodziny trzeba było ewakuować. Zostały dla nich znalezione mieszkania. Przed nami teraz udrażnianie rowów, oczyszczanie przepustów, wywożenie tego szlamu, który pozostał jeszcze na prywatnych posesjach. Bardzo dużym niebezpieczeństwem, zagrożeniem były groble na stawach, które zaczynały puszczać. Groziło to zalaniem miejscowości Stróża. Udało się to uratować. Niestety nakłady finansowe, które będą potrzebne są olbrzymie – dodaje.
Czy rolnicy z województwa lubelskiego mogą liczyć na pomoc? – Po pierwsze, w tej procedurze wypłat, która nastąpi mam nadzieje jak najszybciej, bardzo szybko, muszą być oszacowane straty – podkreśla sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacek Czerniak. – Później, jak zobaczymy jaka to jest kwota, przystąpimy do działa. Czy będziemy w ramach środków krajowych wypłacać natychmiast czy też zwrócimy się do Komisji Europejskiej o wsparcie finansowe w tym zakresie – dodaje.
Kiedy moglibyśmy przejść od słów do czynów? – Myślę, że 3-4 miesiące to byłby tryb jak najszybszy – zaznacza Czerniak. – Staramy się to robić maksymalnie szybko – dodaje.
– Jest jeszcze trochę takich miejsc, gdzie kamienie, ziemię z ulicy usuwamy – zaznacza burmistrz Tarnogrodu Paweł Dec. – Jeszcze kilka dni sprzątania przed nami. Najważniejsza rzecz w tym całym wydarzeniu, to pomoc dla ludzi. Oni ponieśli największe straty. Tutaj jest bardzo ważna kwestia, żeby do tego oszacowania podejść. Sytuacja jest wyjątkowa, bo ta szkoda wystąpiła bardzo wcześnie. Problem polega na tym, że to gradobicie wystąpiło 18 kwietnia, gdy większość firm ubezpieczeniowych, jeżeli rolnicy ubezpieczają rzepak, przewiduje szkodę od gradu od 1 maja – dodaje.
Jakie są straty, jeśli chodzi o rolnictwo? – Szacujemy, że to 1,5-2 miliony złotych – podkreśla Dec.
– Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał. Pomoc jednorazowa to około 6 tysięcy. Taka bezpośrednia, niezbędna na bieżące funkcjonowanie – zaznacza wicewojewoda lubelski Andrzej Maj. – Jest też możliwość kredytów preferencyjnych udzielanych przez Agencję Restrukturyzacji, zwolnienie z rat KRUS, KOFR też ma jakiś mechanizm pomocy dla takich poszkodowanych. Całą taką paletę pomocy wysłaliśmy do gmin. Wiedzą co mogą przekazywać poszkodowanym – dodaje.
Decyzje o ewentualnym uruchomieniu dodatkowych środków na pomoc poszkodowanym mogą zapaść jeszcze w tym tygodniu.
MaTo / opr. PaW
Fot. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie / Facebook