Kilkadziesiąt spotkań na temat liberalizacji umowy handlowej z Ukrainą oraz zmian w zakresie wprowadzenia ceł na żywność z Białorusi i Rosji zorganizowało Lubelskie Stowarzyszenie Rolnicze wspólnie z europosłem Krzysztofem Hetmanem. Wnioski z tych spotkań trafiły do Komisji Europejskiej.
– Te spotkania, zebrane głosy przyniosły efekty. Dziś już wiemy, że 6 czerwca wracamy do starych zasad handlu z Ukrainą – mówi prezes zarządu Lubelskiego Stowarzyszenia Rolniczego Jarosław Miściur. – Były takie momenty, że polscy producenci rolni nie mogli zbyć swoich produktów. Dzisiaj w ten okres rolnicy mogą wejść bezpieczni, ale musimy być dalej czujni, żeby te dalsze negocjacje były dla nas transparentne i żebyśmy dalej pilnowali tych zasad, żeby polski producent rolny był bezpieczny.
CZYTAJ: O metodach przetrwania i nie tylko. Kongres Obrony Cywilnej w Lublinie [ZDJĘCIA]
Umowa dotycząca handlu z Ukrainą będzie podlegała renegocjacji. Rolnicy z lubelskiego zapowiadają, że będą brać udział w tym procesie.
– Kolejna rzecz, którą udało się osiągnąć, to wprowadzenie 50-procentowych ceł na produkty z Białorusi i Rosji i jestem pewny, że te przepisy zostaną przegłosowane w najbliższy czwartek – mówi europoseł Krzysztof Hetman. – W ubiegłym tygodniu odbyło się kluczowe głosowanie na komisji handlu w Parlamencie Europejskim oraz na komisji rolnictwa. To rozporządzenie, dotyczące nakładania tych ceł na ruskie towary miało przytłaczającą większość. Nie spodziewam się tutaj żadnej niespodzianki.
Zgodnie z zapowiedziami, rozporządzenie Komisji Europejskiej ma dotyczyć nałożenia 50-procentowego cła na produkty żywnościowe pochodzące z Rosji i Białorusi. Opłatami zostałoby objętych kilkadziesiąt produktów, m.in. produkty mleczarskie, drób oraz miody. Dodatkowo nałożone zostaną cła na nawozy pochodzące z tych krajów.
InYa / opr. WM
Fot. pixabay.com