Szóste w tym roku ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF) potwierdzono w województwie lubelskim. To gospodarstwo w gminie Tarnogród w powiecie biłgorajskim. Konieczne było wybicie 15 świń hodowanych w tym gospodarstwie.
Od początku roku w związku z wykryciem ognisk ASF w województwie lubelskim wybito 374 sztuki trzody chlewnej.
„Jest tragedia”
Paweł Kaznowski z miejscowości Wólka Zdunkówka w powiecie radzyńskim jest jedynym gospodarzem we wsi, który hoduje trzodę chlewną. Jeszcze w 2019 r. w związku z wykryciem ASF zdecydowano o wybiciu świń w innych gospodarstwach i od tamtej pory nikt poza nim nie prowadzi hodowli. Teraz, gdy wykryto nowe ogniska ASF w pobliskiej gminie Czemierniki, jego gospodarstwo zostało objęte strefą zagrożoną. Trzoda chlewna została uchroniona przed likwidacją, jednak jak mówi Kaznowski, nie oznacza to braku problemów. Jak zaznacza, w pobliskich gospodarstwach w sąsiedniej gminie zdecydowano teraz o wybiciu świń, a on sam obawia się, że z jego gospodarstwem może stać się podobnie.
POSŁUCHAJ PODCASTU: Agrobiznes
– Jest tragedia – mówi Kaznowski. – Są tragedie rodzinne. Niszczą, wybijają świnie. Ja jeszcze prowadzę hodowlę. Jestem w ciągłym stresie. Chciałbym też sprzedawać – ludzie chcą kupić loszki, prosięta i nie mogą. Nie mogę sprzedać z tej strefy do niebieskiej. Trzymamy i tuczymy do rzeźni. To niekorzystne pod względem ekonomicznym. Cena jest niższa, świnie w kółko są przetrzymywane, nie można ich sprzedać. Są utrudnienia. Dla rolników tutaj najbardziej stresujące jest czekanie, czy przyjdzie inspekcja weterynaryjna i zlikwiduje hodowlę.
Obowiązują ograniczenia
W promieniu 3 i 10 km od wykrycia ognisk ASF wprowadzono strefy zapowietrzoną i zagrożoną.
– Obowiązują w nich ograniczenia – wskazuje rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie, dr Monika Michałowska. – Jest wprowadzany zakaz przemieszczania świń bez zgody właściwego powiatowego lekarza, również objazdowego unasienniania świń, naturalnego krycia świń, transportu świń po drogach publicznych, ale także przemieszczania produktów oraz ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, które były od tych świń pozyskane. Jest również wprowadzony zakaz organizowania targów, wystaw, pokazów, konkursów.
CZYTAJ: Piąte ognisko ASF w regionie. Choroba znów uderzyła tej samej gminie
Problem ASF-u poruszany był na Komisji Rolnictwa Urzędu Miasta Czemierniki. To w tej gminie stwierdzono w tym roku najwięcej ognisk ASF.
– W gminie Czemierniki są aktualnie 4 ogniska ASF – mówi Bartosz Luty, przedstawiciel Rady Miejskiej w Czemiernikach z okręgu Licht i przewodniczący Komisji Rolnictwa i Środowiska. – 1 sierpnia na Komisji Rolnictwa i Środowiska, gdzie było ponad 30 rolników, jako główny problem poruszano pomoc. Jest wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi, ale jest także problem, jeśli chodzi o dziki. Jest kwestia tego, aby były podawane skrupulatne dane na temat wybicia dzików. Głównym ogniskiem tego wszystkiego, rozprzestrzeniania się tego jest też dzik. Wiadomo, że każdy rolnik mocno to przeżył. Jak na ten moment, stracili możliwość hodowli trzody chlewnej. Może w najbliższym czasie chcieliby powrócić, ale zobaczymy, jak rozwinie się ta sytuacja. Rolnicy chcieliby powrócić z trzodą chlewną. Na razie nie mają gwarancji, czy mogliby to zrobić na tych samych zasadach, czy będą mogli spełnić warunki, które będą przed nimi postawione w najbliższym czasie.
Bardzo duże konsekwencje finansowe
ASF to wirus, który najczęściej atakuje trzodę chlewną zwłaszcza latem. Z wykryciem w gospodarstwie tego śmiertelnego dla świń wirusa wiąże się konieczność wybicia całego stada.
– Każdorazowo wystąpienie ognisk tej choroby rodzi bardzo duże konsekwencje finansowe – zaznacza dr Monika Michałowska. – One są związane z obciążeniem dla budżetu państwa. To jest związane nie tylko z wybijaniem tych zwierząt i z odszkodowaniami dla rolników za zwierzęta wybite z nakazu inspekcji, ale to są również koszty zakazów eksportu zwierząt na inne rynki. To jest bardzo duże obciążenie dla budżetu państwa, bardzo duże konsekwencje ekonomiczne.
Przewodniczący Komisji Rolnictwa Urzędu Miasta Czemierniki Bartosz Luty wystosował pisma do wojewody lubelskiego, Ministerstwa Rolnictwa i parlamentarzystów z apelem o pomoc rolnikom, którzy borykają się z problemem ASF.
Pierwsze ognisko ASF w tym roku potwierdzono w czerwcu w powiecie bialskim.
MaT / opr. WM
Fot. pexels.com