Dynia ma dobroczynny wpływ na nasze zdrowie i urodę. To bogactwo m.in. błonnika, beta-karotenu czy witamin z grupy B. Zawiera też wiele potrzebnych dla zdrowia pierwiastków, jak żelazo, potas, magnez czy fosfor i miedź. I choć ma szerokie zastosowanie w kuchni to wciąż jest niedoceniana.
Warzywo czy owoc?
Po dynię sięgamy zwykle jesienią, ale warto spożywać ją przez cały rok. Ma niewiele kalorii i jest lekkostrawna. Głównie wykorzystywany jest jej miąższ i pestki.
– Dynia, która nazywana jest złotem z krainy Inków, króluje w sklepach i powinna królować na naszych stołach – mówi dr inż. Justyna Libera z Wydziału Nauk o Żywności i Biotechnologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Z jednej strony jest to warzywo, bo tak ją rozumiemy. Ale z botanicznego punktu widzenia jest to owoc. Jest ona bogatym źródłem prowitaminy A, a właściwie beta-karotenu. jest on silnym przeciwutleniaczem i wspomaga wszystkie naprawcze procesy, które zachodzą w naszym organizmie.
Zdrowa, smaczna i niskokaloryczna
– Dynia w Polsce nie jest jeszcze tak bardzo popularna jak w krajach Ameryki Północnej czy Południowej. Natomiast zaczynamy powoli doceniać wszystkie walory związane z konsumpcją tego właśnie warzywa. Do Polski dynia trafiła w XVI wieku jako roślina lecznicza i właściwie długo była wykorzystywana tylko i wyłącznie jako lek roślinny. Natomiast jest ona również produktem bardzo smacznym i o tym nie należy zapominać – dodaje.
– Dynia w swojej objętości zawiera dość dużo wody – 90% w 100 gramach. Jest to więc produkt dość nisko kaloryczny. Gdybyśmy chcieli zjeść kilogram dyni (czyli całkiem sporo) to byłoby to niecałe 300 kcal, więc nie jest to dużo. Natomiast w tym kilogramie byłoby aż 30 gramów błonnika, czyli 100-procentowe pokrycie naszego dziennego zapotrzebowania właśnie na ten związek – wyjaśnia dr Libera.
Nie dla każdego!
– Dynia ma w sobie dużo kwasu linolowego. Oprócz tego zawiera dużo potasu. Z racji tego, że jest dość bogatym jego źródłem, nie wszystkie osoby powinny spożywać to warzywo. Warto byłoby skonsultować to z lekarzem. Dlatego, że dzienne zapotrzebowanie na potas to około 3,5 tysiąca miligramów na dobę, a dynia może zawierać nawet 300-400 miligramów, czyli całkiem sporo. Biorąc pod uwagę to, że spożywamy również pieczywo i produkty mleczne, w których potas również się znajduje. Możemy więc niebezpiecznie zbliżyć się do tego wyższego stężenia jeżeli będziemy spożywać to warzywo w takich niekontrolowanych i bardzo dużych ilościach – ostrzega.
Co zrobić z dyni?
Dynia nadaje się zarówno do smażenia, pieczenia, jak i gotowania. Dodawana jest także do wielu potraw. Może być również marynowana czy też kandyzowana.
– Dynia to nie tylko miąższ, ale również pestki. To w nich jest najwięcej kwasu linolowego, bo aż 23 gramy w 100 gramach. Ten kwas jest potrzebny do wytworzenia się kwasu gamma-linolowego w naszym organizmie, który z kolei wpływa na poprawę naszej gładkości skóry, redukuje powstawanie zmarszczek, wpływa na zatrzymanie wody w naszych tkankach i takiego nawilżenia. Będzie on też sprzyjał redukcji otarć naskórka, uszkodzeń, skaleczeń i pęknięć oraz przyspieszał proces gojenia – wymienia dr inż. Justyna Libera.
– Dynia należy do warzyw skrobiowatych i możemy podchodzić do niej podobnie jak do ziemniaków. Po ugotowaniu, jeżeli wystudzimy ją w lodówce i odgrzejemy – w ten sposób obniżymy jej indeks glikemiczny. Czyli powstanie skrobia oporna, która jest bardzo dobrą pożywką dla bakterii i będzie obniżała stężenie cukru we krwi – przekonuje.
– Dynię można zjeść na surowo – np. w formie takiego carpaccio, krojąc ją na bardzo cienkie plastry. Ale dużo smaczniejsza jest upieczona, czyli już poddana obróbce termicznej. Bardzo popularne jest puree z dyni, które można wykorzystać jako bazę do różnych innych posiłków. Oprócz klasycznej zupy dyniowej można z niej przygotować gofry, pokroić i zamarynować w occie, by podawać z miodem, goździkami i cynamonem. Na bazie dyni można robić sosy do mięsa oraz różnego rodzaju koktajle – zaleca.
Dynia a cukrzyca i indeks glikemiczny
– Dynia jest warzywem, które może być spożywane przez cukrzyków, dlatego że jest ona niskokaloryczna, zawiera niewielkie ilości cukru. I chociaż sama w sobie ma średni ładunek glikeminczny, to biorąc pod uwagę to, że w skład węglowodanów obecnych w dyni nie wchodzi zbyt dużo cukrów, to dynia ma niski ładunek glikemiczny. To jest ważna informacja dla osób zmagających się z problemami glikemii. Jej ładunek to tylko 7 – co klasyfikuje ją jako produkt o niskim ładunku glikemicznym, czyli dość wolno będzie organizm reagował podniesieniem cukru we krwi po konsumpcji dyni – podsumowuje dr inż. Justyna Libera.
Dynia zaliczana jest do polskiej superżywności. To produkty, które wzmacniają system immunologiczny i działają prewencyjnie, obniżając ryzyko powstawania wielu chorób cywilizacyjnych. Miąższ dyni może być stosowany również zewnętrznie w postaci maseczki na skórę.
MMaks / opr. MatA
Fot. pixabay.com / Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
 
 



 
 






 
 




