Nasadzenie nowego drzewa, w miejsce wierzby zniszczonej w czasie piątkowej (18.04) wichury w Puławach, deklaruje jeden z młodych miłośników ornitologii. Sześcioletni Ignaś przy wsparciu rodziców i innych mieszkańców bloku przy ulicy Norwida wysłał do spółdzielni pismo w tej sprawie.
CZYTAJ: „Tornister pełen uśmiechów”. Akcja Caritas w najbiedniejszym kraju Afryki
– Była wichura i jak mama spoglądała przez okno, to akurat spadło to drzewo – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Ignacy.
– W trakcie tej burzy Ignaś schował się w łazience i powiedział, że nie chce na to patrzeć, bo to jest dla niego zbyt trudne – zaznacza mama chłopca Lidia Waligórska. – Kolejny trudny moment się pojawił, kiedy panowie ze spółdzielni sprzątali. Twierdził, że nie będzie na to patrzeć, bo to „jego” drzewo – dodaje.
– To drzewo widzieliśmy z okna – opowiada tata Ignasia Henryk Waligórski. – Chłopcy często siadali na parapecie i obserwowali co na tym drzewie się dzieje. Sprawdzali jakie ptaki tam przesiadują. Któregoś dnia Ignacy dostrzegł dzięcioły duże. Bardzo się ucieszył z tego powodu. Drzewo stało na takiej linii miedzy naszymi oknami, a kontenerami na śmieci. Teraz mamy jak na patelni, widok na nieczystości. To nie jest najprzyjemniejsze – dodaje.
– Postanowiliśmy wspólnie zadziałać. We wtorek (22.04) złożyliśmy pismo do spółdzielni mieszkaniowej z prośbą o zasadzenie nowego drzewa w to miejsce. Zadeklarowaliśmy zaangażowanie też całej naszej rodziny, a przede wszystkim Ignasia, w cały akt sadzenia – tłumaczy mama chłopca.
– Kibicuję temu pomysłowi. Takie krzewienie idei społecznych u młodych ludzi jest bardzo ważne – podkreśla terapeuta Centrum Terapii i Diagnozy „Inicjatywa” Paweł Romański. – Moim zdaniem ważniejsze w procesie edukacji nawet niż uczenie matematyki czy języków obcych. To my musimy zadbać o naszą okolicę, środowisko, sąsiadów. Puławy nam tak naprawdę wymierają. Mamy coraz mniej młodych ludzi. Fajnie, żeby byli oni odpowiedzialni, troskliwi i, żeby interesowali się przyrodą, a nie tylko tabletami, komputerami. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy w świecie 6-latka coś się zawaliło. Pomysł, żeby samemu zadbać o okolicę jest bardzo dojrzały. Brawa dla rodziców, że pokazali temu młodemu człowiekowi, że jak coś się zepsuło to można to naprawić i nie czekać aż ktoś to zrobi za nas – dodaje.
– Wszelkie inicjatywy mieszkańców mające na celu zwiększenie ilości zieleni na osiedlach są jak najbardziej pożądane – zaznacza prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe” w Puławach, Grzegorz Abramek. – Po ostatniej wichurze zdarzyły się nieliczne wiatrołomy. Jeżeli ktokolwiek się do nas zgłosi i będzie miał pomysł na uzupełnienie zieleni, oczywiście jesteśmy otwarci – dodaje.
W wyniku wichury, do której doszło w ubiegły piątek (18.04) zniszczonych zostało bardzo wiele drzew na terenie całego miasta. Ze względu na ogromne straty w drzewostanie i zagrożenie dla mieszkańców wciąż obowiązuje zakaz wstępu do Parku Czartoryskich.
CZYTAJ: Zakaz wstępu do parku i nieczynne Muzeum Czartoryskich. Puławy walczą ze skutkami burz
ŁuG / opr. PaW
Fot. nadesłane