Jesienne spacery po Puszczy Białowieskiej i terenach ją otaczających wymagają szczególnej ostrożności – przypominają biolodzy. Na leśnych szlakach możemy natknąć się na żubry.
Zwierzęta migrują, bo zanika roślinność dna lasu. Szukają pożywienia, między innymi na polach.
– Trzeba zachować w takiej sytuacji spokój i bezpieczny dystans – mówi prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. – Bezpieczny dystans to jest ponad 100 m. Kiedy żubry nas zobaczą, jeśli to są stada z cielętami, zazwyczaj się oddalą. Natomiast są – szczególnie samce – gdzieś w pobliżu wsi, które są trochę przyzwyczajone do obecności człowieka i one rzeczywiście mogą być potencjalnie niebezpieczne. Jeśli będziemy do nich podchodzić zbyt blisko, a taki dystans krytyczny, kiedy żubry czasami reagują na obecność człowieka, to jest 50 metrów – wyjaśnia.
– Żubry zazwyczaj ostrzegają, że są zaniepokojone. Kiwają głową, ogonem, ryją ziemię, racicą, czasami się tarzają. Więc powinniśmy te sygnały odczytywać, oddalić się. Być gdzieś w pobliżu drzewa, w pobliżu zabudowań, żeby nie prowokować zwierząt. Wszelkie agresywne zachowania żubrów wynikają głównie z winy człowieka – tłumaczy prof. Rafał Kowalczyk.
Przed kilkoma dniami w Teremiskach grupa turystów podeszła bardzo blisko do znajdującego się tam byka żubra. W rezultacie jedna z osób, chcąca zrobić zdjęcie, poturbowana trafiła do szpitala.
Prof. Rafał Kowalczyk apeluje także o ostrożność za kierownicą, gdyż żubry mogą pojawiać się również w pasie drogi, zwłaszcza na skraju puszczy pomiędzy Hajnówką a Narwią.
JS / red: sk / opr. MatA (źródło: Polskie Radio Białystok)
Fot. fot. Adam Janczewski (PRB) – materiał nadesłany













